Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narciwal
Administrator
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zbrosławice
|
Wysłany: Wto 15:01, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ja jestem Narciwal-rzekł podając Atanamirowi rękę.
Może "maluszka"-Powiedział rycerz siągając po kieliszek i butelkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zdradinho
Krasomówca
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:27, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
wtem do kawiarni wszedł kolejny gosc. nie był to zwykły klient, jak każdy inny przybywający tutaj wypic, zjesc bądź najzwyczajniej sie pobic. Był to chyba najmniej spodziewany klient jakiego można było się spodziewac w takim miejscu. Jego odwiedziny wynikały z faktu, że dzisiaj szybciej zakończył pracę. Na czym owa praca polegała to chyba sam niezwykły gosc niedokońca wiedział - grunt, że ją wykonywał i nie był jednym z wielu darmozjadów z miasta. Teraz i on był spragniony i co za tym idzie - zły.
Rozejrzał się po zrujnowanym, zatęchłym i śmierdzącym pomieszczeniu zwanym szumnie kawiarnią senatorską. Niestety ujrzał wiele znajomych twarzy, których wolałby nie widziec nigdy.
Widzę, że kawiarnia schodzi na psy obsługując tak niegodnych gości
rzekł sam do siebie, jednak dośc głośno by wszyscy mogli go usłyszec. Jednocześnie błądził oczami po martwych ciałach. Trza byłoby byc upośledzonym, by myślec, że przybyszowi chodziło o martwych "gości" kawiarni, kiedy rzekł "niegodnych gości". Grzecznosc nigdy nie była jego mocną stroną. Nie musiał się do niej uciekac. Był potężnym wojownikiem, co potwierdził na dwóch ostatnich turniejach i to mu w pełni wystarczało.
Nie ma nawet gdzie usiąsc...
głos jego był spokojny ale zdawało się, że przed wypowiedzeniem każdego z tych słów porządnie nasącza je trucizną.
---------------------------------------------------------------------------
;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz_83
Milczek
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:19, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Miło mi was poznać - rzekł, przywitawszy wszystkich. Starał się nie zwracać uwagi na Zdradinha.
- Może wypadałoby pozbierać to truchło? Cała kawiarnia przesiąka ich zapachem... - zaczął taszczyć pierwsze ciało za drzwi. Kiedy zauważył brak aprobaty dla jego pomysłu, rzekł:
- Jest ktoś chętny do pomocy? Ściągniemy te trupy w jedno miejsce i spalimy, żeby nie zaśmiecać środowiska... Ruszcie się, to wasza kawiarnia - i zaczął wyciągać na zewnątrz ciała, jedno po drugim...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zdradinho
Krasomówca
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:30, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Z pewnością Nasza kawiarnia i nikt nie będzie Nam w Naszej kawiarni rozkazywał
tym razem zwrócił się bezpośrednio do Atanamira. Następnie odszedł na bok niemając ochoty wdawac się w konwersacje z jak to sam często określał "niższą rasą". Nie chodziło bynajmniej o kolor skóry, a bardziej o barwę płaszcza, który się nosi. Tutaj widział kilka innych płaszczy niż te bordowe "rasy panów". Fakt ten wywoływał w nim potworne mdłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poslaniec Jemiolka
Niemowa
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:52, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nagle w drzwiach pojawila sie skromna postac sciskajaca w reku jakis zwitek papieru, zdyszanym glosem powiedzial:
- na zęby mojego dziadka, jaki tu smrod!!!
Nastepnie rozwijajac kartke papieru powiedzial:
- Moj Szanowny Pan Jemiolek pragnie przekazac przeprosiny dla wszystkich gosci za swoja nieobecnosc, ale musial wyjechac na krotki okres czasu i stad ta jego nieobecnosc, aby zycie w kawiarni nie podumarlo z braku obslugi, postanowil te oto klucze, ktore trzymam w reku
Poslaniec wyciagnal z kieszeni klucze od drzwi wejsciowych i podniosl je wysoko, dalej mowiac:
Brat Jemiolek postanowil oddac te klucze w rece szanownego Brata Laimiego. Wybor potwierdzil nastepujacymi slowami. Lamie juz dawno oferowal Swoja pomoc w sprawach kawiarni i teraz wlasnie nadszedl czas, aby mogl sie wykazac. Wroce niebawem i wszstko bedzie po staremu, obiecuje przwiesc z mojej wyprawy kilka nowych plyt do naszej szafy grajacej. Pozdrowienia dla wszystkich znad wspanialego Baltyckiego Morza przesyla Jemiolek.
Poslaniec konczac wypowiedz podszedl do baru i kladac pismo na bar powiedzial:
Szanowni Wojownicy pozwola ze spoczne tu na chwilke i zagasze pragnienie jakze chwalonym przez mojego Pana Jemiolka piwem serwowanym w tym lokalu?!?!
rozgladajac sie po twarzach wojownikow , niewiedzac ktory to Laime powiedzial
Klucze wraz z listem odkladam na bar i poprosze o piwo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zdradinho
Krasomówca
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:42, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
zmierzył wzrokiem posłańca i syknął krótko
Zaiste bardzo ważna wiadomośc. Zmarnowałeś Nas czas i musimy Ci to przebaczyc. Taka ważna wiadomośc...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cathaniel
Ostrożny
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Śro 17:19, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Laime aż, zachłysnął się winem które pił podczas gdy posłaniec czytał list. Zgarnął klucze w baru i schował je do kieszeni. Tak więc zostałem właścicielem tej budy... coś podobnego... - powiedział pod nosem i postanowił od razu zabrać się do roboty. Wyszedł na chwile na zewnątrz kawiarni i wrócił z piętnastoma chłopami którzy od razu zabrali się za porządki. Połamane ławy powynosili i spalili na ognisku razem ze zwłokami orków. Zastępowali je nowymi ze sklepu cieśli. Gdy akurat wnosili drabiny i kubły z wymieszonymi specyfikami tworzącymi gęstą maź o zabarwieniu bordowym (farbę), Laime podał kieliszek z winem posłańcowi. Sam zaś przyjąwszy zapłatę od niego schował ją do kasy zamykanej na klucz i zniknął na zapleczu aby i tak posprzątać. Zaraz za nim poszło trzech obywateli przed mieści i pomagało drowowi. Kawiarnia z minuty na minutę odzyskiwała dawną świetność, ale Laime wiedział, że będzie długo pracował aby zapłacić robotnikom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz_83
Milczek
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:42, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zmęczony At otarł czoło i przysiadł na krześle obok lady.
- Poproszę jedno piwo, jeśli łaska - po chwili otrzymał upragniony trunek. pochylił się nad kuflem, upił troszkę, nabrał powietrza i powiedział jakby w przestrzeń:
- Dzielenie ludzi według koloru płaszcza, to tak samo rasizm jak dzielenie według koloru skóry... - a po chwili namysłu - ale nie zabraniam tu nikomu być rasistą, każdy ma swoje poglądy i zdanie... ich nie można narzucić drugiemu człowiekowi... - i znowu utopił swoje myśli w kuflu...
Kiedy wysączył całą zawartość, rozpromienił się:
- Drogi Laime, jak się teraz żyje w BBP? Jakieś większe zmiany od ostatnich miesięcy?
----------------------------------------------------------------------------------
Cytat: |
Zmarnowałeś Nas czas |
Nie mogłem nie wytknąć literówki xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zdradinho
Krasomówca
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:53, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zdradinho wyszedł z lokalu. Nie mógł zniesc tego potwornego smrodu i bynajmniej nie chodziło mu o swąd palonych na zewnątrz ciał. Nie. Miał na myśli zdecydowanie gorszy dla niego smród.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz_83
Milczek
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:36, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- I dobrze że poszedł - powiedział, patrząc jak wychodzi - Atmosfera od razu się rozluźniła
------------------------------
Bez urazy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cathaniel
Ostrożny
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Śro 22:06, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Drogi druhu ja tu jestem od niedawna więc nie zabardzo wiem jak to byłoo kiedyś... - powiedział gdy wyszedł właśnie z zaplecza i wycierał ladę - prosze jeszcze tu zagościć... - rzucił tylko za Zdradą - słyszałem, że to bardzo poważany jegomość w bractwie... - dodał przypatrując sie dokładnie i podejżliwie przybyszowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz_83
Milczek
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:03, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Wiesz, jak to mówią... od zera do milionera. Kiedy tu przyszedł, był nikim, nie przepadali za nim. Ale zapracował sobie ciężko i teraz jest bardzo szanowanym członkiem w bractwie - spojrzał w ścianę - ja też sobie zapracowałem na moją opinię i ciężko mi ją teraz zmienić... Ale nie mówmy o tym - przez chwilę myślał co powiedzieć. W końcu rzucił szybko:
- od jak dawna jesteś w bractwie? Znasz tu już kogoś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narciwal
Administrator
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zbrosławice
|
Wysłany: Czw 14:43, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zdradahinio nie jest taki straszny-odezwał się milczący Narciwal.
to że jest tu już bardzo długo nie znaczy że trzeba się go bać owszem respekt i szacunek tyczy się wszystkich i dla wszystkich,Laime nalej mi jeszcze jednego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz_83
Milczek
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:18, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Cóż, ja się go nie boję... Odparł - po prostu wiele nas dzieli i nie przepadamy za sobą... - pogrążył się we wspomnieniach - Szacunek... niewiele go tutaj doświadczyłem. Ale jak można szanować kogoś takiego jak ja?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cathaniel
Ostrożny
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Wto 16:22, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Drow postawił przed Narciwalem kieliszek wina i zabrał się za wycieranie szklanek. Wolał jak przysłowiowy barman, więcej słuchać a mniej gadać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|