Forum BBP Strona Główna BBP
Bractwo Bordowego Płaszcza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kawiarnia Senatorska
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum BBP Strona Główna -> Archiwum / Archiwum VI i I Ery
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meleth Ilverin
Krasomówca
Krasomówca



Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 20:29, 06 Lip 2007    Temat postu:

- No to się napijmy! - rzekł Meleth, wznosząc znów kufel w powietrze. - Panooowie, ku chwale czego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mariusz_83
Milczek
Milczek



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:19, 20 Lip 2007    Temat postu:

- Ku chwale wojowników! - wrzasnął z rozbawieniem Atanamir który właśnie wlazł do karczmy - poproszę jeden kufel, abym mógł wypić razem z wami - podszedł do lady nucąc pod nosem nikomu nie znaną melodię. Rozejrzał się po twarzach zgromadzonych. Wszyscy byli ospali.
- Jak tam mija sezon ogórkowy, bracia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiolek
Przeciętniak
Przeciętniak



Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Innsbruck

PostWysłany: Pią 18:54, 27 Lip 2007    Temat postu:

Ach, przypomniałem sobie zdarzenie z poprzedniej zimy, przyniosę dla wszystkich po kufelku piwa, a Wy usiądźcie wygodnie i posłuchajcie,
poczęstował trunkiem wszystkich zgromadzonych i zaczął opowiadać.

Jemiolek zatrzymał się roku pańskiego 438, po ciężkich wojażach i zimowej przeprawie przez Piekielny Wąwóz, w oberży Pod Zielonym Rycerzem. Rychło w nocy miał się przekonać, że nazwa tego sławetnego miejsca na rozstaju dróg była, krótko mówiąc, trafna. Niestrawność nagła wygoniła go z izby piorunem i w samych kalesonach skierowała na śnieg. Przedarł się tedy Jemiolek przez zaspy, dobijając w ostatniej chwili do drzewa, stojącego na uboczu. Z przyzwoitości oddalił się tak daleko, by nie obudzić ze snu niekontrolowanymi odgłosami pensjonariuszy karczmy. Przeklął przejmujące zimno, kucharkę i przykucnął.

– Rycerzu! – dobiegł go cichy głos, gdy podciągał kalesony. – Szlachetny rycerzu...!??

– Ki Diaboł!!! – krzyknął Jemiolek, nie ukrywając przerażenia, bo nikogo wokół siebie nie widział.

– Tutaj, rycerzu Jemiolku... tutaj jestem! – głos dobiegał z zaspy. Gdyby nie jasna poświata księżyca, nie dostrzegłby Jemiolek małego płazowatego kształtu, odbijającego się znacznie konturami od śniegu.

– Weź mnie na ręce, Jemiolku, bo powiedzieć Ci muszę coś bardzo ważnego! – szeptało słodkim głosem coś, czego kształtu rycerz dalej nie mógł określić.

– Nigdy w życiu, biesie!!! Idź precz i nie zwódź mnie... a kysz!!!

– Jakże bym ja mogła.... toć nie prawda, żeś Ty rycerz pod wezwaniem Bractwa Bordowego Plaszcza i pomagasz wszystkim potrzebującym? Źle żem w karczmie podsłuchała? – zachlipiało "coś". – Co ja teraz biedna zrobię...???

Jemiolek na chwilę zaniemówił, zastanawiając się, co ma odpowiedzieć.

– Noś dobrze słyszała... ale... – zawiesił głos.

– Ale?.. Chyba się mnie nie boisz? – dopowiedziało złośliwie "coś".

– Boisz? – zaperzył się rycerz. – Nie będziesz mi tu insynuować tchórzostwa.

To mówiąc, rzucił się szczupakiem w zaspę, chwytając z obrzydzeniem śliskie, małe paskudztwo.

– I co teraz ? – warknął groźnie

– Oj, oj – jęknęło "coś". – Moja gibka kibić! Zgnieciesz mi suknię, zwierzaku!

Jemiolek nie widział ani gibkiej kibici, ani sukni u tego, co trzymał w dłoniach.

– Jesteś żabą, ba! – żeby tylko!! Ty jesteś wstrętną ropuchą – wykrzywił się, dając wyraz swojemu obrzydzeniu.

– Jak... jak... tak możesz!!!! – zaniosła się rechotliwym z rozpaczy płaczem ropucha. – Jestem królewną!!!! Piękną Ranidae z rodu Frogów. Mój ojciec mógłby Ci za to uciąć głowę!

– Królewna? – zdziwił się Jemiolek. – No, może być... Zaklęła Cię pewnie jakaś Czarownica!!! Słyszałem o takich przypadkach. Pół królestwa, skarby......

– I małżeństwo – dodała ropucha. Jemiolkowi wydawało się, że wyszczerzyła zęby w nieukrywanym zadowoleniu.

– No, co do tego, to jeszcze zobaczymy!!

– Ach, zwierzaku, nie żartuj, tylko całuj, a będę Twoja!!! – wykrzyknęła ropucha.

Jemiolek wykrzywił się jeszcze bardziej.

– Tak od razu? – zapytał niepewnie. – Może jeszcze trochę porozmawiamy?

– Ech... – westchnęła zrezygnowana królewna

– Zaniosę Cię do izby, nie chciałbym, żeby ktoś mnie przyuważył, jak całuję ropuchę w środku nocy, i to w dodatku w samych kalesonach – zadecydował Jemiolek. – To znaczy Księżniczkę... – opamiętał się w sama porę. – Nie chciałbym, żebyś się tutaj na tym mrozie przeziębiła....

Nie czekając na odpowiedź, Jemiolek skoczył przez zaspy w stronę karczmy i ruszył pędem na piętro, do swojego pokoju. Posadził ropuchę na pościeli, po odczarowaniu wolał, żeby księżniczka nie myślała o ewentualnej ucieczce, a od razu znalazła się tam, gdzie najprościej mogła się odwdzięczyć. Zabrał się do całowania.

– Czekaj!! – wykrzywiła się tym razem żaba. – A nastrój? Zapal żesz choć kilka świec, przynieś wina... I może powiedz jakiś poem o moich niebieskich oczach i złotych puklach?

– Eeeee – zawahał się Jemiolek, ale odpalił świece i postawił na stole wino.

Wyobraźni wielkiej nie miał i za nic nie potrafił wyobrazić sobie pukli u żaby i niebieskich, przecudownych oczu. Popijanie wina też nie pomogło. Postanowił, że nie ma co się wzdrygać za bardzo i rzucił się na ropuchę z zamiarem jednoznacznym szybkiego odczarowania. Chciał to mieć jak najszybciej za sobą.

Widać nie było mu to dane. Niewyobrażalny huk wybijanych szyb i pękającej ściany przerwał jego wysiłki. Do pokoju z krzykiem wleciało ogromnych rozmiarów straszydło.

– Precz z łapami od niej, chamie, bo zionę ogniem!!!

Był to smok, jakich Jemiolek wiele w swoim życiu spotkał. Niezrównoważony smok z rodu tych czerwonych, cholerykowatych smoków, z którymi żartów nie było. Niejeden taki przysmalił rycerzowi zadek podczas wymuszonego okolicznościami odwrotu, bo o ucieczce w przypadku Jemiolka mowy być nie mogło.

– Zabiję Cię, niecnoto!!! – krzyczał smok. – Ty zdradliwa ropucho!!!!

Jemiolek zaniemówił, ale z miejsca się nie ruszał, gotów bronić cnoty swojej przyszłej małżonki. Obserwował jednak uważnie rozwój wypadków.

– Ja zdradliwa? – warknęła ropucha. – A co żeś ostatniej nocy robił, jak mnie nie zdradzał z tą wywłoką z pieczary? Lubisz duże kobiety tak...? – tu głos ropuchy załamał się wyraźnie. – A ja Ci nie wystarczam? Chlip... chlip.

– To nie jesteś księżniczką? – stwierdził bardziej, niż zapytał Jemiolek.

– Księżniczką? – zapytał smok. – Toś taki naiwny, że uwierzyłeś w te bajki?

– No, tego.. – zająknął się rycerz

– Zaraz!!! – smok jakby nagle o czymś sobie przypomniał. – Zresztą, z Tobą jeszcze nie skończyłem, jesteś w samych kalesonach? – podejrzliwie spojrzał na Jemiolka – czyżbyście już coś.... -Siarka buchnęła mu z pyska, oczy złowrogo zabłysły.

– Dobierał się do mnie, a ja chciałam tylko porozmawiać i się zwierzyć! – wtrąciła ropucha.

Jemiolek z przerażenia otworzył szeroko oczy, patrząc to na smoka, to na ropuchę. Zdał sobie sprawę, że, zaiste, oboje stanowią dobraną parę i zastanowił się, dlaczego zawsze jemu przychodzi w udziale pakowanie się w takie kabały.

– Ty żmijo kłamliwa!! – syknął do swej niedoszłej małżonki.

– Co...? – ropuchę zatkało. – Słyszałeś, co on do mnie powiedział, Misiu?

– Żmijo?! – zasyczał smok, otwierając paszczę z wyraźnym zamiarem połknięcia rycerza. – Ja Ci dam żmiję, popamiętasz wszystkie płazy i gady do końca życia!



Jemiolka obudziła wchodząca raptownie do pokoju Helga. Usiadł na łóżku, zlany potem. Popatrzył podejrzliwie na śniadanie, które dzień wcześniej zamówił sobie do łóżka na ósmą rano, a które gosposia położyła przed nim na kołdrze. Obok brązowawo-szarego jajka, leżało, pokrojone w nierówne plasterki, zielonawe mięso, posypane startymi równo, czerwonymi grzybkami. Jemiolek spojrzał na wyginającą się przed nim, uśmiechniętą kokieteryjnie Helgę i mechanicznie zaczął jeść. Był jednym z tych rycerzy, którzy lubili ryzyko i przygody. Smoków, czarownic, zaklętych księżniczek było na świecie coraz mniej. Szczerze mówiąc, od lat ich nie spotkał. Tutaj, w karczmie na rozstaju dróg, zawsze miał najlepsze przygody.


A teraz przyniosę jeszcze po piwku, bo w gardle zaschło Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiolek
Przeciętniak
Przeciętniak



Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Innsbruck

PostWysłany: Śro 23:55, 15 Sie 2007    Temat postu:

Jemiolek nie widząc większego zainteresowania opowiedziana historia wstał od stolika i podszedł do szafy grającej mówiąc:
może te nowe kawałki was rozbawia?!

Wciskając nowe taśmy w szafę, nagle pokazały się nowe utwory do posłuchania.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
11. Akon - Don't Matter
12. Nelly Furtado feat Timbeland - Say it right
[link widoczny dla zalogowanych]
14. 300 – Soundtrack
15. 300 - The Hot Gates Battle
16. Pantera – Walk
17. Onyx feat. Biohazard – Judgement Night
18. KNŻ – Tata Dilera
NOWO WSTAWIONE :
19. Jechali chłopcy furką - Smile
dla rozweselenia
20. Pantera - This Love
-tak na odwagę i przełamanie lodów
21. Biohazard - Punishment

SPECJALNIE NA TURNIEJE, ABY PODBUDOWAĆ!:
Twisted Evil
99. Rage Against the Machine - Killing in the Name Of


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meleth Ilverin
Krasomówca
Krasomówca



Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 20:38, 24 Sie 2007    Temat postu:

-To ja poproszę kawałek nr 99. Wróciłem i mam zamiar zaprowadzić porządek w mieście! Eee... znaczy w gildii. Eee... nieważne. - stwierdził w końcu Meleth, widząc na sobie zdziwione spojrzenia. Dla rozładowania sytuacji rzucił w kierunku baru- Piwo proszę. - po czym zaczął się rozglądać za kimś, kto by go ugościł u swego stolika...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiolek
Przeciętniak
Przeciętniak



Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Innsbruck

PostWysłany: Śro 20:44, 07 Lis 2007    Temat postu:

Przy sprzątaniu baru Jemiolek zaczął nucić coś pod nosem, coś, co prawie odwzorowywalo sytuacje w jakiej znajduje się sam jak i jego bracia z BBP.

Nie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercu
Smutna jest knajpa byłych morderców
Niech Cię nie trwożą, gdy do niej wkroczysz
Płonące w mroku morderców oczy
Nieważny groźny grymas na gębie
Mordercy mają serca gołębie
Band armii, gangów i czarnych sotni
Wczoraj rycerze dziś - bezrobotni
Pustka i chłodem wieje po kątach
Stary morderca z baru szkło sprząta
Szafa wygrywa rzewne kawałki
Siedzą mordercy łamią zapałki
Czasem twarz obca mignie i znika
Zaraz się dźwignie ktoś od stolika
Wróci nazajutrz z miną nijaką
Bluźnie na życie, postawi flakon
Każdy do niego zaraz się tłoczy
W krąg nad szklankami błyskają oczy
I zaraz każdy lepiej się czuje
Jeszcze morderców ktoś potrzebuje
Może nareszcie któregoś ranka
Znowu się zacznie wielka kocanka
I wrócą chwile pełne zazdrości
Znów będą płacić za przyjemności
Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki
A w końcu palca wibruje skrycie
Jak łaskotanie: tu śmierć, tu życie
Wracajcie słodkie chwały godziny
Sławne gonitwy i strzelaniny
Tak tylko można znowu być młodym
Zabić i z dumą czekać nagrody
W knajpie morderców gryziemy palce
Żądze nas dręczą i sny o walce
Ale któż dzisiaj mordercom ufa
Więc srebrne kule spią w czarnych lufach
Zmazując barwy lasom i polom
Mknie balon nocy z knajpy gondolą
Kiedyś tak jasno a dziś tak ciemno
Wroga, nie widzę wroga przede mną
Rwie łeb od tortur alkoholowych
Lecz wśród porcelan i rur niklowych
Człowiek się znowu czuje półbogiem
Bo oto stoi twarzą w twarz z wrogiem
Kula jak srebrna żmija wyskoczy
W lustrze nad kranem zagasną oczy
Ciała morderców skry potu zroszą
Gdy milcząc ciało za drzwi wynoszą
Gdy bije północ

Kult - Knajpa morderców

Od dłuższego czasu nikt tu nie zagląda, muszę skosztować piwa i wina aby sprawdzić czy przypadkiem się nie zepsuły. Należałoby uzupełnić piwniczkę, nigdy nic nie wiadomo, kiedy to nagle się zwali kupa spragnionych klientów. Moze jakies weselicho sie przytrafi, albo jakies urodziny.

Otwierając księgę zamówień Jemiolek zamilkł skupiając wszystkie myśli nad nowym zamówieniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
red_aller
Rozmowny
Rozmowny



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: PPA - Politechnika Poznanska Akademik *_*

PostWysłany: Śro 23:18, 07 Lis 2007    Temat postu:

Prosze ja Ciebie jak tu muzyczka przygrywa, fiu fiu... Zapomnialem juz jak tu wyglada.. ehh na stare lata czlowiek juz ma oczy pi..wem zalane. No nic, Kamracie Jemiolku, czegoz to sugerujecie, aby w pierwszej kolejnosci skosztowac? Widze zreszta, ze w koncu wstapil w Ciebie jakis ozywiony duch. Podaj moze po szkockiej, tak na rozgrzanie serc!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiolek
Przeciętniak
Przeciętniak



Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Innsbruck

PostWysłany: Czw 0:27, 08 Lis 2007    Temat postu:

- szkockiej powiadasz bracie, hmmm gdzie to ja ten flakon postawiłem? - sięgając na sam koniec najwyższej polki z przykrością musiał stwierdzić : niestety, ale ostały się resztki, którymi nie będę Cie częstował drogi bracie, mogłoby to przynieść niepożądane skutki, ale mam coś specjalnego o czym tylko nieliczni wiedza Wink
Jemilek odsuwając mały regał z wyżłobienia w ścianie wyciągnął zakurzona butelkę [link widoczny dla zalogowanych]
z zachwyconym wzrokiem i z uśmiechem na twarzy dodał : ojjj, jak to dobrze od czasu do czasu zapomnieć gdzie się co schowało. Bracie! oto trunek z najlepszych trunków, a mianowicie pyszny samogonik, do którego nie umywa się najlepsza z whisky. Dużo tego nie ma, ale jak to powiedziałeś na rozgrzewkę akurat będzie.
Szykując dwie ciężkie kryształowe szklanki rzekł półgłosem do Reddiego: bracie, musimy to zrobić szybko i niezauważalnie, zbyt dużo tego trunku nie ma aby wszystkich przyjezdnych obdarowywać, ze tak powiem, to dla stałej klienteli Wink i po chwili widać było tylko podniesiona brodę Jemiolka i grube, bogato rzeźbione dno kryształowej szklanki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
red_aller
Rozmowny
Rozmowny



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: PPA - Politechnika Poznanska Akademik *_*

PostWysłany: Czw 1:57, 08 Lis 2007    Temat postu:

Na widok flaszencji Reddie dostal zacieszu jak dziecko na widok lizaka. Patrzac maslanym wzrokiem na ruchy Jemiolka i slyszac jego slowa zakryl barkami lade jak tylko mogl najwiecej, po czym z niemalze wywieszonym jezykiem zaczal rozkoszowac sie wonia trunku. Mial racje stary wyga, dawno juz zapomniano czym jest prawdziwy samogonik. Do tego ten, pedzony zapewne przez samego karczmarza, destylat musial przeciagnac sie w ukryciu jakies ladne pare lat. Starej daty butelka, jeszcze widac na niej slady po lakowaniu, co by nikt przypadkiem nie podbieral po nocach prezentowala sie w oswietleniu "senatora" niczym puchar za najwieksze osiagniecia w Rivangoth. Sam rytual napelniania szklanicy, a biedak niemalze stracil grunt pod nogami zapominajac, ze nalezaloby go w koncu lyknac..
-A co z naszymi goscmi? - rzucil szybko przy okazji zrenicami wskazujac na klocaca sie parke, ktora dopiero co zasiadla przy jednym ze stolikow.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarred
Otwarty
Otwarty



Dołączył: 18 Lip 2005
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:19, 08 Lis 2007    Temat postu:

- Przecież słyszałeś, Reddie... To dla stałych bywalców. - Odparł półelf stojący w progu.

Po chwili przestał się opierać o framugę i podszedł do najbliższego stolika. Usiadł na nim ("na", nie "przy") i rzekł:
- Czyżbyś teraz ty, Jemiołku, prowadził tą norę? Jeśli tak, to poproszę piołunówkę. Zimną, jeśli łaska... -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altronista
Ostrożny
Ostrożny



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zebrzydowice

PostWysłany: Czw 16:41, 08 Lis 2007    Temat postu:

G:-Wszedł do karczmy niepewnie rozglądając się po ścianach karczmy- Wkońcu jakieś normalne miejsce- Powiedział klepiąc mnicha w ramie, po czym usiadł na wolnym krześle niedaleko barku i rzekł- Co prawda nie znamy się, ale coś czuje, że ciebie polubię-uśmiechnął się wyciągając ręke- Groargh Meh, poszukujemy tu wraz z tym Mrocznym Elfem lokum... Aaa i jeśli byłbyś tak wdzięczny to podał byś mi napój bogów, czyli jakieś dobre Piwo
N:-Spojrzał na lacerta, kiwiąc ze śmiechem rzekł-Tak, jaszczur tylko do piwska... Hahaha-usiadł obok przedstawiając się- Nagash, mnich z Smoczego Kła, poproszę jakieś niezbyt mocne piwo, zaschło mi co prawda w gardle, lecz nie na tyle żeby się urżnąć jak dzika świnia... Czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć mi czy jest tu świątynia?
G: Swoją świątynie odnalazłem, może i ty odnajdziesz-zaśmiał się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiolek
Przeciętniak
Przeciętniak



Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Innsbruck

PostWysłany: Czw 21:49, 08 Lis 2007    Temat postu:

Reddi, zostaw gości na mojej głowie, ja już coś wymyśle żeby trzymali się z daleka od "senatora" (taka oto to nazwą został ochrzczony przez Reddiego, Jemiolkowy samogon)
- mam wystarczająco innych trunków, którymi mogą się raczyć - odstawiając "senatora" na dolna półkę pod barem Jemiolek chwycił za dwa kufle, równie bogato zdobione jak stojące na barze kryształowe szklanki i jednym ruchem reki zaczął nalewać "czarne" dla Groargha, a z drugiego kranika delikatnym ciurkiem płynęło prosto do kufla, złociste o delikatnym zapachu, "słoneczny poranek"- piwo, ogólnie uznawane w gronach kobiecych ze względu na swój niepowtarzalny delikatny smak.
Jemiolek uśmiechając sie do Jarreda i rzucając krótkie spojrzenia na do polowy napełnione kufle powiedział:
-Bracie, albo masz duże zaległości w życiu publicznym, co może być spowodowane intensywnymi i wyczerpującymi treningami przed turniejowymi, albo robisz sobie ze mnie żarty
- uśmiechając się zakręcił kraniki z piwem. Wychodząc zza baru w kierunku gości dodał: Jarredzie, tak się złożyło, ze któregoś dnia przechodząc obok senatorskiej, naszła mnie ochota aby zrosić gardło, tak wszem i wobec chwalonym "czarnym", po wejściu do środka zobaczyłem jedynie puste od ludzi pomieszczenie w którym tymczasowo ucztowały pająki, karaluchy i inne różnorakie wynalazki matki natury. Zamurowało mnie, taka chwała, taki ogrom przypisywany BBP, a tu do cholery nawet nie ma się gdzie piwa napić, bo barman Deunir poszedł na chorobowe. Tak ludzie gadają, z tego co wiem to miał "lekkie problemy" z utrzymaniem suchego pyska, jeśli wiesz o czym ja mowie
Wink , no lubił sobie wypić. Inni zaś powiadają, ze to ta słynna wizyta komornika pogrążyła go i przegoniła z kawiarni, któż to wie gdzie leży prawda. Tak czy siak postanowiłem zaopiekować się tym przybytkiem i jakoś tak to się ostało

- podchodząc do stolika gości, postawił po jednym kuflu przed każdym z nich, tak aby nie uronić ani kropelki zawartości kufli Wiec powiadacie ze podoba Wam się tutaj?! Doszły mnie także słuchy, ze chcecie się z Naszym Szanownym Mistrzem spotkać, jeśli to prawda i macie trochę cierpliwości to niedługo będziecie mogli z Nim osobiście porozmawiać, jak tylko wróci z toalety,....... tak, jest tutaj, tam na stoliku stoi jego napitek. Jednak może to jeszcze trochę potrwać, gdyż po przybyciu dziś rano , mojej dostawczyni Świerzego pieczywa, nagle oboje zniknęli, nawet nie zdarzyłem zapłacić za dostawę, a stalem już sam przy barze. Za plecami słyszałem tylko charakterystyczny zgrzyt zawiasów od drzwi do toalety, jeśli nie zasnęli tam, to powinni lada moment zaszczycić nas swoja obecnością. W końcu mamy już popołudnie. Very Happy
- na koniec wyciągnął rękę i dodał
-Jemiolek, tak mnie ochrzcili dobrzy ludzie , moi przyszywani rodzice, którzy włożyli bardzo dużo pracy w to, aby mnie wychować na takiego człowieka jakim właśnie teraz jestem.

- po przywitaniu się z gośćmi, odwrócił się na piecie i udał w kierunku baru, zamruczał jeszcze pod nosem
-Tak, właściwych rodziców nie znam....
zamilkł i przechodząc obok szafy grającej wcisnął na oślep jeden z kilku przycisków i nagle po całej sali rozniosły się znajome dźwięki muzyki, która rozweseliła wszystkich zgromadzonych.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
18. KNŻ – Tata Dilera Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altronista
Ostrożny
Ostrożny



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zebrzydowice

PostWysłany: Czw 22:04, 08 Lis 2007    Temat postu:

N:-Zanurzył usta w napoju, pijąc powoli. Zastanawiał się dalej czy jest tu światynia o którą ciągle wypytywał... Ludzie może nie mają właśnej kultury? Swego Boga prócz złocistego napoju? Siedział i myślał ...
G:- Dziękuje Jemiołku-rzekł pijąc trunek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiolek
Przeciętniak
Przeciętniak



Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Innsbruck

PostWysłany: Czw 22:57, 08 Lis 2007    Temat postu:

proszę, proszę, na zdrowie - odrzekł Jemiolek, nalewając piołunówkę dla Jarreda.
Wracając do Was drodzy goście, co tak dokładnie macie w zamiarach? Czy chcecie osiedlić się w naszych komnatach na stale, czy BBP to ma być tylko "przejściowa przygoda" ? I jak w ogóle wyglądają Wasze osiągnięcia turniejowe, bo tak prawdę mówiąc Wasza sława nie dotarła do moich uszu , chociażby za osiągnięcia w srebrnym turnieju, może jestem źle lub nie do końca doinformowany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altronista
Ostrożny
Ostrożny



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zebrzydowice

PostWysłany: Pią 17:02, 09 Lis 2007    Temat postu:

G-odrywając się od kufla odrzekł- Myślę, że zostaniemy na dłużej, ale to się okaże po rozmowie z waszym mistrzem... Co do turnieju mniszek nie jest najgorszy- klepnął mnicha w ramię-A ja jak widać silny więc dam sobie rade, mam nadzieję że u was lepszy topór sobie wybiorę aby ścinać przeciwnikom łby z szyi!
N:-słuchając zaangażowanego lacerta zaśmiał się pod nosem- Brak mi przeciwników, jedni za silni drudzy za słabi... Lecz staram się czasem niespodziewanie pech działa na mą niekorzyść i przegrywam niesprawiedliwie ukarany przez los... A co do lokum, tak chciałbym zostać na dłużej, nie wiemy jak będzie wyglądać nasz los w dalszym czasie, ale na dzień dzisiejszy pozostaniemy na długi okres, zapewne... A Jemiołku, że tak mogę powtórzyć swe pytanie, czy jest tu jakaś świątynia? Czy religia prócz piwska tu istnieje?-zaciekawiony oparł się o lade spoglądając w kierunku barmana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum BBP Strona Główna -> Archiwum / Archiwum VI i I Ery Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29
Strona 29 z 29

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin