Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cerbin
Ostrożny
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krak
|
Wysłany: Sob 15:38, 02 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zipło, wizgło i piznęło. Drzwi otworzyły się z głośnym trzaskiem, odsyłając przy okazji Bogom ducha winnego gnoma na ścianę. Cieżko dysząc do tawerny wszedł Cerbin, i nie zawracając sobie głowy pozdrawianiem znajomków siedzących tu i ówdzie, skierował się od razu do szynkwasu.
- Nalej, bo zaraz się zacznie - wychrypiał, ocierając z twarzy zaschniętą krew.
Migiem wylądował przed nim dzban pienistego piwa. Krasnolud wychylił go w kilku głośnych łykach, obficie przy tym polewając sobie kaftan, brodę a i klepisko solidnie zraszając.
Beknął głośno, za nic sobie mając zniesmaczone spojrzenie siedzącego trzy łokcie dalej elfa.
- Nalej, bo zaraz się zacznie - powtórzył. I westchnął ciężko jakoś.
Karczmarz ponownie spełnił życzenie, a w ślad za dzbanem poszybowało pytanie.
- A co ma się zacząć?
Cerbin, teraz pijąc już wyraźnie wolniej, podrapał się po kudłatej brodzie i znowu westchnął.
- Dałem dupy. Dałem dupy jak elficka dziwka... Deunir najął się do ochrony tego grubasa, nie?
- Jaśnie wielmożnego baroneta z Thygg? No wiem, wiem - wtrącił barman, bo do jego uszu wszystkie plotki prędzej czy później dochodziły.
Krasonlud skrzywił się, niezdyt zadowolny, że się mu przerywa.
- Taa, tego samego... A żeśmy podobni, jakby się nasze macie z jednym się pokładały, tom pod jego zawołaniem w turnieju stawał...
Skończył dzban, gestem każąc kolejny sobie nalać.
- No i jak? - spytał barman, chociaż widząc minę Cerbina, powinien wiedzieć 'jak'.
- A w dupę. Stłukli mnie jak pijane orki niziolską staruszkę...
Kolejne ciężkie westchnienie poszybowało pod powałę.
- Będzie zły, co? mruknął odkrywczo barman.
- No, szczęśliwy to on nie będzie... Mordobicie czuję w powietrzu...
I słysząc jakże miły dźwięk słowa 'mordobicie' Cerbin wyszczerzył się nagle, bo nic tak nie poprawia samopoczucia jak dosadna wymiana argumentów. Przeciągnął się, aż kości strzeliły.
- W sumie to można by zacząć bez niego - rozejrzał się wkoło, szukając jakiegoś pretekstu do zabawy.
Do lady podchodził właśnie czołgu, bajając coś o ziemniakach i kolejkach.
Cerbin nie lubił ziemniaków. Nie dało rady piwa z nich uwarzyć. Odwinął się, trzasnął krótko a treściwie między oczy. Resztkę piwa z dzbana wychylił jednym haustem i cisnął puste naczynie przed siebie. Z głuchym brzękiem rozbiło się o głowę siedzącego niedaleko elfa. Elfów Cerbin też nie lubił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karolek
Autsajder
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:25, 02 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Usiadł na stołku i zaraz się przewrócił. Był pijany. Napił sie za dużo wódki, a od wódki rozum krótki.
Podszedł do niego brodaty mężczyzna i rzekł:
-Stołków Ci u nas dostatek!
Po czym podniósł znurzonego woja i usadził go na nowym stołku.
Stary był nieco spróchniały i się rozleciał przy upadku krasnoluda.
Taki z tego morał: nie pij wódki na spróchniałym stołku, chyba że siedzeń jest nielichy zapas (mi sie jeszcze nie przydał, ale może wy z niego kiedyś skorzystacie).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Under Van Core
Rozmowny
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z wioski Krum w królestwie Myradiel
|
Wysłany: Nie 18:39, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Under będąc w służbie bordowego płaszcza często przychodził do tamtejszej karczmy. Przychodził tutaj zwłaszcza po turniejach rozmawiać z przyjaciółmi o swoich przeciwnikach i chwalić się nawzajem. Był także bardzo dobrze zaprzyjaźniony z karczmarzem. Któregoś z koleji dnia karczmarz odszedł z pracy, iż podpadł senatorom i go wyrzucili. Szukali więc nowego, bardziej zaufanego karczmarza. Under zgłosił się natychmiast i został karczmarzem w Tawernie Pod Wystraszoną Sową. Przyszedł piewszego dnia:
- Witajcie! Krasnoludy, Elfy i Ludzie! Od dziś ja jestem karczmarze i to u mnie zamawiacie żarcie! - mówi Unde wchodząc do karczmy i uśmiechając się.
- Radzę być grzecznym! Każda bijatyka i każdy spór zostanie zgłoszony do senatu! - Under wchodzi za ladę.
- Więc...bawcie się, jedzcie i gadajcie! Witajcie w tawernie Pod Wystraszoną Sową! - Under mówi rozglądając się po karczmie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zdradinho
Krasomówca
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:42, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Tłum w karczmie spoglądał w osłupieniu na Core'a. Po dłuższej chwili cała sala eksplodowała śmiechem. Śmiali się bardzo długo. Tym dłużej, iż wzajemnie się podniecali powtarzając słowa karczmarza.
Radzę być grzecznym. (Salwa śmiechu) ...zostanie zgłoszony do Senatu! Najbardziej rechotali dwaj senatorzy, którym wypadły z rąk nogi od stołów, służące jeszcze przed chwilą do pacyfikowania oponentów.
Zdrada
P.S. mam nadzieję, że wszystko jasne Under. Dla grzecznych chłopców jest Cafe Deunira
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edek
Gadatliwy
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golczewo
|
Wysłany: Pon 19:02, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Od stołu w rogu karczmy wstał gruby i nadomiar brudny krasnolud ,jego broda przypominała pozwijane loczki( oblał się piwem?? ).Podszedł do karczmarza :
-Chcesz bym ja zawsze ''trzeźwy '' Edek był tu grzeczny skąd ty jesteś z BG ?? Tu nie ma zasad a senat zesrał by się ze śmiechu gdybyś przyszedł do nich i powiedział :'' Oni się bili".
Krasnolud poprawił spodnie które spadały mu z tyłka :
-Koleś widzisz tą butelkę - wskazał pełna butelkę piwa po czym nie czekając zabrał ją z lady i wypił duszkiem.-Jeśli coś Ci nie pasuje to powiedz !!-krzyknął ów krasnolud widząc minę Undera , który rzekł :
-Ty...
I już leżał na podłodze po ciężkim ciosie krzesłem które nad wyraz szybko spadło zza pleów Edka:
-Kolejka dla wszystkich!!-zakrzyczał krasnolud-Samoobsługa!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tallus
Administrator
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:26, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
I ledwie zdążył to wykrzyczeć kiedy szponiasta, pokryta łuską łapa chwyciła jego brodę i pociągnęła go na podłogę.
- Tłuc możemy się między sssobą, ale od karczmarza wara. Biegiem po kubeł zimnej wody i bandaże bo inaczej dzień w dybach - tu Tahl Lus wypuścił brodę Edka z ręki, postawił go na nogi i popchnął w kierunku wyjścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deunir
Krasomówca
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 20:20, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Tak, popieram Cię Senatorze Tallusie w zupełności: MOŻEMY SIĘ TŁUC MIĘDZY SOBĄ" i pusty kufel po piwie rozbił się podaczas kontaktu z łuskami Tallusa
- HAHAHAHAHA!!! HA! Ha!... ha!... ha... ha... - Deunir powoli tracił ochotę do śmiechu widząc, że trafił w wyjątkowo twardą i niewrażliwą część pokrywy lacerta
- ooooOOOOOO!!!!!! KUUUUU!!! - wybiegł woląc nie czekać na zemstę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tallus
Administrator
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:52, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
-Czekaj no, cholerny Krassssnalu! - Tahl Lus ze złości nie panował już nad językiem i syczał jak każdy Lacert - Niech no Cię tylko zsssłapię!
Po tych słowach chwycił tacę, która leżała gdzieś na stole i cisnął jak dyskiem za uciekającym Deunirem. Niestety pocisk nie trafił już Krasnoluda. Jaszczur zrobił kwaśną minę widząc swoje niepowodzenie, ale zaraz się rozchmurzył. Bez słowa podniósł mocną, dębową nogę od stołu i groźnie nią potrząsając, zaczął badać, któremu z gości tawerny najdziwniej z oczu patrzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zdradinho
Krasomówca
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:59, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zdradinho starał się ze wszystkich sił zrobić zeza rozbieżnego swoimi czerwonymi oczkami. Jedyny efekt był taki, że widział niewyraźnie jakąś czerwoną górę sunącą ku niemu...
Zdrada[/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strogonov
Krasomówca
Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Pon 21:03, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
-Oż kur... - przed nosem Manveru śmignęła tacka. - Barman, duże piwo! - jak najszybciej rzucył się do baru i w locie rzucił kufel. Zanim jeszcze stanął na nogach rzucił nim prosto w łeb gadziny, po której łuskach spływał już złocisty trunek. - Piwa szkoda - znalazł czas na krótką refleksję, po czym natychmiast zaczął szukać ocami czegokolwie co mogłoby posłużyć nako broń... i jako tarcza...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tallus
Administrator
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:08, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Tahl Lus oblizał pysk z piwa na ile tylko mógł i zasyczał ze złości. W mgnieniu oka uniósł swój dębowy oręż na wysokość głowy i zaszarżował z nim na Mrocznego Elfa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zdradinho
Krasomówca
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:11, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zdradinho, któremu nareszcie udało się rozwinąć skilla i zrobić rozbieżnego zeza zagadał do Manveru.
To czerwone biegnie na mnie czy na Ciebie. Bo pod jakimś dziwnym kontem sie porusza
Zdrada
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tallus
Administrator
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:13, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zdradinho nie doczekał już odpowiedzi, bo w sekundę po tym jak zadał pytanie Manveru leżał już metr dalej próbując dojść do siebie po ciosie w głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strogonov
Krasomówca
Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Pon 21:16, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nie piłem, a we łbie mi dzwoni, pomysał... starał się zebrać myśli. Strącił z najbliższej ławy parę pijaczyn i zamaszystym śmajdnięciem pieprznął gadzinę ławą przez bok, aż wióra z łuskami poleciału. Imper ławy był na tyle duzy, że manveru nie utrzymał jej i poczybowąła ona swobodnie, lądując czubkiej w podbrzusiu Zdradinho.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Strogonov dnia Pon 21:17, 11 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atanamir
Spammer
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: W-ce
|
Wysłany: Pon 21:16, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Atanamir stanął w drzwiach, rozejrzał się. Wystraszony wymamrotał "dwidznia", obrócił się na pięcie i wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|