Cafe D'eaunir

Kamdin

-Domyślam się, że moja osoba zaintrygowała cię, pani Adahal... Czy może poprostu się wybrudziłem?
Uśmiecha się lekko.

Adahal · Gość

Może nie tyle twoja osoba nieznajomy, co komentarz na temat mojego ulubionego napoju... I dziękuję za życzenia urodzinowe.

Kamdin

-A nie ma za co, mości Adahal.... kobietom należy się szacunek i pamięć o nich, bo jakby mężczyźni skończyli bez nich... Żaden by nie przeżył... i nie mów "nieznajomy", proszę cie bardzo, bo to krępujace. Poprostu Kamdin.

Adahal · Gość

Dobrze Kamdin. Będę się tak do ciebie zwracać od dzisiaj. Kurcze, ten nasz Deunir gdzieś się zawieruszył, a ja nie wiem, czy mogę zdradzić sekret smaku tego mleka... No cóż, chyba lepiej będzie, jak wróci z zaplecza i sam opowie. - To mówiąc, Adahal ze smakiem wychyliła swój garniec do dna.

Kamdin

-Właśnie... mleko... a chciałem jeszcze trochę wypić za moje i twoje zdrowie, Adahal.

*40 minut później*

Kamdin najwyraźniej ocenił, że czekanie tutaj nie bardzo wyjdzie mu na zdrowie, ale poprzysiągł sobie, że wróci na garniec mleka i aby zobaczyć piękną jubilatkę Adahal..

Deunir

Deunir wtoczył się z zaplecza do izby targając na plecach wielgachną beczkę. Upuścił ją gdzieś pod barem, starł pot z czoła i rozejrzał się po cafe czy aby nie ma kogoś chętnego do bycia obsłużonym.

Virion

* targnęło nim nieukrywane obrzydzenie*
Nawet ta karczma schodzi na psy, mleko, a co to jest toto co mówicie , ze dobre , tylko dlaczego białe?
I czemu tac straszliwie cuchnie.
Brryyyy już mi nie smakuje, choć nie spróbowałem.
*pochylił się i pod stołem pociągnął tęgi łyk z prawie już pustego bukłka*

Do jutra tylko po trzeźwemu, a po turnieju zachleje mordę jak nigdy dotąd. – *Zamarudził i z błogą rozmarzoną miną patrzył w okno*

Kamdin

-Hmm... uschnę zaraz... Deunirze, garniec mleka dla mnie...
Zaczął postukiwać palcami o blat..

Deunir

-Coś niecierpliwy jesteś, wędrowcze... - garniec wylądował przed Kamdinem -Opowiedz skąd przybywasz i jakie wichry zagnały Cię tutaj?

Kamdin

Otrzymawszy garniec, nie zapomniał o dobrych manierach...
-Hm... jakby zacząć... Nazywam się Kamdin, jestem krasnoludzkim szlachcicem z rodu M'dinów, którzy swą posiadłośc mają w Górskiej Wiosce. Ponieważ cały mój ród wymarł (fakt ten uważam za bolesny), i zostałem sam, pomyślałem, że wyruszę w podróż, opowiadając i słuchając legend i opowieści, pijąc rozmaite trunki, czasem ohydne czasem przepyszne (Jak twoje mleko, Deunirze), i odwiedząjąc poszególne siedziby różrakich Gildii. Akurat teraz zawitałem do was.
Zrobił małą przerwę na łyk mleka i mówił dalej:
-Część mojej duszy, jako Górskiego Skryby, jest ciekawa wiedzy i legend, a druga połowa ciekawa świata. Całkiem ładnie się pokrywają. Byłem już na Vanui, wyspie Piratów Morza Czaszek, byłem i w Gaju Motyli, siedzibie Świętego Zakonu Pogromców Zła, a i w Rivangoth często bywam. Teraz jednak postanowiłem obrać inny kierunek niż dotychczas, no więc dotarłem i tutaj.
Skończył, a po chwili garniec był w połowie pusty (albo w połowie pełny, jakby to ujęli inni)

Deunir

-Cieszę się, że tak znakomitemu obieżyświatowi smakuje podawany przez moja skromną osobę napój. Zanim jednakże zdradzę Ci tajemnicę jego smaku powiedz czym zajmujesz się w trakcie wojaży i jaki wogóle cel obrałeś? W jakim celu zadajesz sobei tyle trudu by odwiedzać siedziby Gildii?

Under Van Core

- Witajcie towarzysze! Jestem tu nowy! Powiecie mi co i jak najważniejsze? - mówi Under wchodząc do budynku.

Kamdin

-Ano, Deunirze, moim celem jest: zdobywanie wiedzy i jednocześnie (skąpe, ale jednak) rozdawanie jej w opowieściach, itp. Przecie kązdemu spodobałaby się opowiastka albo coś do kufelka piwa, bądź, garńca znakomitego mleka...

Deunir

Krasnolud zlustrował wchodzącego człowieka.
- To, że jesteś NOWY sami zauważyliśmy. Nie musisz tak tego oznajmiać, ale za to możesz się przedstawić.
Mówiąc to zaczął nalewać do kufla piwo (TAK, PIWO), które po zakończeniu czynności postawił przed Kamdinem
- Na koszt firmy - w uzaniu pięknych ideałów.
Zdziwione twarze podniosły sie znad stołów patrząc na Deunira
- No co? KONIEC ŻAŁOBY!!! Kto zdobędzie ponad 500 punktów - PIWO GRATIS!!!
A do Kamdina [po cichu]:
- A jakąś tajemną wiedzą na temat... zacnych białogłów... albo raczej sposobów ich zdobywania... hehe... Mógłbyś się... podzielić?
Uśmiech wrócił na twarz właściciela baru...

Under Van Core

- Ehhh... - wzdycha Under.
- Dobra przedstwiam się. Jestem Under Van Core, z rodu wojowników z wioski Krum. Wioska ma została splądrowana przez orki. Mieszkając w stolicy ostałem gwardzistą i tam stanąłem do walki o królestwo Myradiel. Orki zostały pokonane, ale tylko w tamtej bitwie, a stolica została zniszczona podczas walki. Po podjęciu decyzji wszyscy ludzie udali się do lasu, by walczyć o przeżycie. Ja przyszedłem tutaj i tutaj chcę rozpocząć moje nowe życie! - mówi Under opowiadając krasnoludowi skróconą historię.
- I piwo prosze! Duże! Dla nowych są gratisy? Jak nie to zróbcie!