Kawiarnia Senatorska

Deunir

- Ostatnio na przyklad pare win eksplodowało w piwnicy...
Deunir machnal ręką w kierunku drzwi.
- Lepiej opowiedz co u Ciebie. Jak posiadłość?

Kamdin

-Pusto. Zimno. Nudno. Te trzy słowa wystarczą?
Rzekł sącząc ostatnie krople kawy.

Deunir

- Jeszcze ciut kawki?...

Narciwal

Do budynku wchodzi wysoki dumny rycerz zatrzymuje się na chwilę by popatrzeć na piękne dzwi i po chwili siada przy stoliky i czeka aż go ktoś obsłuży
Piękne tu-mruczy pod nosem.

Jemiolek

Wojownik Jemiolek z usmiechem od ucha do ucha, wszedl do srodka i zawolal:
-Witajcie Siostry i Bracia, mam mila (chociazby dla mnie Smile

) wiadomosc, otoz stalem sie czlonkiem grupy Bordowych Braci i z tego to powodu dla wszystkich kolejka trunkow jakie kto sobie zazyczy, na moj koszt oczywiscie Wink

, a dla mnie Deunirze jakas dobra herbate owocowa, niestety po wczorajszych uroczystosciach jeszcze dobrze do siebie nie doszedlem, a leb to mnie tak boli jakby conajmniej krasnolud mi na nim stanol.

Jemiolek delikatnie obmacujac swoja glowe usiadl do stolika.
-Deunirze jesli herbaty nie bedziesz mial na zapleczu, to slyszalem ze raczysz tez gosci dobra kawa , wiec eventualnie skosztuje tak zachwalanej przez wszystkich Deunirowej kawy.

Deunir

- O, witam nową twarz... Jak brzmi Twe imię, wojowniku?
Do Jemiołka zaś:
- "Herbata owocowa"? A cóż to?

Kamdin

-Bo ja wiem...
Wtrącił się Kamdin.
-Nalej kawy, Deunirze...

Deunir

- Kamdinie, nawet Ty nie wiesz? Może Jemiołkowi coś się sniło...

Z czajnika buchała para...

Jemiolek

Patrzac na unoszaca sie pare, Jemiolek rozmyslal o swojej przyszlosci,
-ile czysu mi jeszcze zostalo w tej erze ? hmm jak potoczy sie kolejny turniej?
Jakby porazony pradem Jemiolek podskoczyl na krzesle, gdy Deunir stanowczo postawil kubek z goraca kawa na stole.
-ach, to ty Deunirze!, powiedzial Jemiolek rozkurczajac zacisniete piesci jakby gotowe do walki.
-"chlip,chlip" ach wyborna ta kawa, a co do herbaty owocowej, to rzecz przedstawia sie nastepujaco. Bedac jeszcze w bordowej szkole rycerstwa bralem udzialy w roznych rodzaju konkursach i zabawach zrecznosciowych, majacych na celu poprawienie jednej z umiejetnosci tak bardzo potrzebnej palladynowi, a mianowicie unikow. Po kilku takich turniejach/zabawach mistrz postanowil wyslac mnie w odlegle krainy, abym nabyl nowych doswiadczen i tak oto trafilem do krainy zwanej Indie, tam szkolilem sie, a zarazem uczylem tego co ja potrafie tamtejszych wojownikow, ich tradycja bylo, po kazdym ciezkim treningu relaks i medytacja, przy kubku wlasnie takiego trunku jak herbata. Jest bardzo duzo odmian herbaty, a najbardziej do gustu przypadla mi owocowa, wiec dostalem na odjezdne sporawy zapas. Po powrocie do Szkoly Rycerstwa postanowilem podzielic sie doznaniami zwiazanymi z piciem herbaty i zanioslem caly wor na ogolna jadlodajnie, pamietam do dzis te zdziwione twarze wojownikow, ale coz tu duzo opowiadac mam jeszcze mala sakiewke z liscmi herbaty i zostawie ja pod twoja opieka Deunirze, rozporzadzaj nia pod swoje uznanie, a moze kiedys wybierzesz sie osobiscie do Indii lub wyslesz swojego poslanca, aby zaopatrzyc swoja spirzarnie w ten napitek
Wyciagajac skorzany woreczek i wcisnol Deunirowi do reki, z delikatnym usmiechem zaciskajac jego piesc.
-achh, jednak to prawda co ludzie mowili o twojej kawie Deunirze, jest doskonala.
Jemiolek wreszcie zamknol rozgadana jadaczke i skoncentrowal sie na delektacji smakiem kawy.

Narciwal

-Jestem Narciwal mam nadzieję że kawiarnia o takiej renomie przyjmuje w swoje progi osoby które nie zasługują na ten zasczyt-mówi skromnie po czym szybko dodaje
- dla mnie herbatę.
Very Happy

Kamdin

Kamdin, czekając na kawę, zastanawiał się co pocznie Deunir i co to do cholery jest ta herbata...

Deunir

Deunir nasypał do metalowego pudełka garść ciemnej, sypkiej kawy i nalał do środka wrzątku. Zamknął wieczko...
- Dziękuję, Jemiołku... Tylko... Jak z tych suchych liści wycisnąc trunek?... Narciwalu, może Ty wiesz?...
... przekręcił wystającą gdzieś z boku ledwo widoczną korbkę zbierajac do kubka wyciekajacą ciecz. Dosypał szczyptę czegoś... czerwonego i podał Kamdinowi.

Kamdin

-Dzięki Deunirze.
Wypił łyk.
-.....to może jakaś stypa, co? Skoro zamierzasz interes zamknąć... (a ja nie będę miał gdzie kulturalnie wypić)...

Deunir

- Stypa... No nie wiem... Zresztą ostatnio czuję się osłabiony... o jakieś 80 leveli...

Kamdin

-...ja też... choć nie wiem co to level....
Kamdin ściszył głos.
-A wiesz, że większość mężczyzn wykastrowano i zostali... kobietami?!?
Upił łyk kawy.
-Toż to paranopja, koniec świata czy ery się zbliża...