Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
czolgu
Wstydliwy
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: golczewo
|
Wysłany: Pią 19:39, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Wtedy do karczmy wkroczył Czolgu przedzierając swą toge o ostry topór Deunira który ów krasnal trzymał w ręku :
-Zapłacisz za to grubasie-Krzyknął Czolgu wyciągając Partyzanę i ustawiając się obok Edka dźgnął Deunira w odbyt cała karczma powstała szykując się na świetną walkę i obstawiając zakłady...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Deunir
Krasomówca
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 19:56, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No, co tu dużo mówić, Deunir się wk***
- Nie będzie byle pomiot pośledniego klanu krasnoludów miotał swoją zapałką po tak zacnej karczmie! - krzyczał obracając się na zajmowanej ławce i z impetem wspieranym siłą odśrodkową rzucił dzierżonym kuflem w czołga trafiając go idealnie między oczy. Rozpryskujące się we wszystkie strony szkło naznaczone było czerwienią pochodzącą z czoła upadającego na ziemię krasnoluda.
- Edek, zbieraj resztki swojego brata bo inaczej sam do niego dołączysz! - topór z szybkością błyskawicy niespodziewaną u brodacza pokonał drogę z pleców (gdzie był przyczepiony) do dłoni grożąc wszystkim obecnym w budynku swoim stalowoszarym błyskiem.
- Jeżeli ktoś ma coś jeszcze, to zapraszam na zewnątrz... Szkoda czasu karczmarza na zbieranie resztek, a tam zajmą się nimi kundle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edek
Gadatliwy
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golczewo
|
Wysłany: Pią 20:04, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
-Więc chodżmy ale nie dziś jutro turniej a trzeba by dobrze wypocząć wyniki turnieju pokarzą kto jest tym najlepszym.Więc idż i podlecz swą ranę bo nie usiądziesz po turnieju by patrzeć jak świętuje zwycięstwo.
-Zdradinho chodżmy się napić z innymi szermierzami tak na dobry sen, BEZ najemników ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zdradinho
Krasomówca
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:49, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
"Nie! Bijmy się tu i teraz!"
I ponownie zdzielił Wincenthusa dębowym krzesłem. Elf spojrzał na nie i rzekł:
" Heh dębowe, mocne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edek
Gadatliwy
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golczewo
|
Wysłany: Sob 18:34, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Po powrocie z turnieju Edek udał się do karczmy opić udane walki i zobaczył Wincenthusa nadal leżacego pod stołego
-Wstawaj brachu i na arene.Jeśli przegrasz jakąś walkę to Zdradinho za to zapłaci krwią(niekoniecznie swoją w myślach powiedział krasnolud).....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
robas
Otwarty
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wilno
|
Wysłany: Sob 18:38, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
... Edek nie wiedział, że Wincenthus juz opił udane walki turniejowe i własnie odpoczywał pod stołem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czolgu
Wstydliwy
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: golczewo
|
Wysłany: Nie 19:54, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Czolgu nie mając pieniedzy postanowił kopnącć w zad Wincenthusa:
-Może on coś ma-pomyślał szermierz
(łuppp.łupp)Z tylnej kieszeni elfa wypadły złote monety
- Naresszcie Będzie za co pić .
I nie wiele myśląc poszedł do bary na kolejke
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edek
Gadatliwy
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golczewo
|
Wysłany: Nie 20:44, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Edek przysiadł się do ''brata'' i rzekł:
-Wincenthus to nie automat ''kopiesz i leci kasa'' oddaj mu kase albo ci wydre parę razy tyle i sam zarobie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czolgu
Wstydliwy
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: golczewo
|
Wysłany: Pon 20:23, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Czolgu ignorując Edka podchodzi do baru :
-proszę kilo ziemniaków prosto z pola ale tych w mundurkach najlepiej na kreche (czolgu to co wygrał na ałtomacie już przepił)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edek
Gadatliwy
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golczewo
|
Wysłany: Pon 20:32, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Krasnolud podszedł do czolga chwycił go za kark i dość widowiskowo wyrzucił go z tawerny (kop w zadek i rzut zza pleców)
-Tam masz pole z ziemniakami nawet w mundurkach .(wszedł znów do tawerny) Teraz będzie z nim spokój .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amris
Krasomówca
Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 1042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 12:02, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
(może bardziej się do tego klimatu przyłożycie, co? -.-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bialix
Administrator
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 987
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:33, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Powróciwszy ze szkolenia dosiadania stalowych wierzchowców, rycerz udał się do kryjówki Bractwa. Idąc leśną ścieżyną jego uwagę przykuł dym unoszący się z pomiędzy drzew. Ścisnąwszy mocniej partyzanę udał się bezszelestnie w kierunku źródła wyziewu (dobre słowo, nie, wyziewu, wyziewu...). Był już w odległości dwóch setek metrów, gdy nagle coś chrupnęło pod naporem żołnierskich butów.
- Kur*a! - zaklął pod nosem i schylił się by zobaczyć na cóż nadepnął.
"Leśny dzban" - głosił napis na rozbitej flaszy. "A więc, byli tu nasi" pomyślał z niedowierzaniem.
Podniósł sie i ruszył dalej. Po chwili stał już przed drewnianymi wrotami jakiegoś budynku. "Pod wystarszoną sową" przeczytał napis i już miał wejść do środka, gdy nagle drzwi rozwarły się i wyleciał przez nie jakiś Krasnolud, przygniatając go do ziemi.
Cytat: |
-Tam masz pole z ziemniakami nawet w mundurkach. |
Do Bialix'a dobiegł jak przez mgłę czyjś głos. Nadludzkim wysiłkiem zrzucił z siebie oszołomionego Krasnoluda i słaniając się wszedł do tawerny.
- Edek, do cholery! Co ty wyprawiasz?! - wrzasnął na cały głos...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czolgu
Wstydliwy
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: golczewo
|
Wysłany: Wto 17:03, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
-Dzięki ci za miękkie lądowanie -powiedział czolgu
-Walniemy se kolejke??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edek
Gadatliwy
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golczewo
|
Wysłany: Wto 19:39, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
- Edek, do cholery! Co ty wyprawiasz?! - wrzasnął na cały głos... |
Obtrzepał Bialixa z kurzu i piachu i rzekł:
-Uspokój się i choć wypij ze starym brodatym kolegom (siadając do stołu).Barman 2 ogniste dla nas!!
P.S.Czołgu nawet nie weszłeś do karczmy wię co prowadzisz monolog czy dialog ze ścianą??Jakbyś nie zauważył to Bialix wszedł do karczmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anemone
Milczek
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wziąć na piwo?
|
Wysłany: Pią 4:30, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wśród bałaganu panującego wewnątrz karczmy nikt nie zwrócił uwagi na postać która przekroczyła próg tegoż niedawno i pewnie na darmo wyremontowanego budynku. Postać owa szczelnie otulona w płaszcz, z twarzą skrytą przez kaptur zręcznie zaczęła przedzierać się w stronę szynku. Gdyby ktoś zwrócił na nią uwagę mógłby dostrzec że poruszanie się wśród tego morza chaosu nie stanowi dla niej najmniejszego problemu. Każdy krok wydał by mu się dokładnie odmierzony, każda przechylenie ciała czy zmiana kierunku względem celu dokładnie wyliczona aby ominąć jeszcze nie zaistniałą trudność. Lecz nikt nie zwrócił na uwagi ani na nią, ani tym bardziej na te nietypowe umiejętności wskazujące na osobę które często ma odczynia z otaczającym ją żywym, reagującym tłumem. Nikt też nie zwrócił uwagi na to że przy wejściu postać pozostawiła szczelnie owinięty przedmiot o kształtach wyraźnie przypominających kosę. Postać stanęła przed szynkiem skinieniem ręki pozdrowiła i przywołała barmana. Drugą zaś ręka zdjęła kaptur. Pierwsze co rzucało się w oczy to długie upięte włosy koloru roztopionego srebra nieudanie maskujące lekko spiczaste uszy. Drugą zwracającą uwagę rzeczą były nie pasujące do niezbyt okrągłych rysów twarzy elfki migdałowe oczy koloru morza. Zwłaszcza że te oczy nie wyrażały sobą nic, jakby patrzyły nie na żywego człowieka tylko na jakiś mebel.
-Witaj.
Głos okazał się znacznie przyjemniejszy niż można było się tego spodziewać, Elfka nie tracąc czasu na zbędna grzeczność ze strony barmana zapytała.
-Czy mógłbyś mi podać herbatę?
Po czym skierowała się w stronę jednego z nielicznych wolnych stolików, który jeśli komuś chciało by się przeanalizować sytuacje w karczmie wydawał się najbezpieczniejszy pod tym dachem. Powtarzając ruchy dzięki którym dostała się do szynku dotarła bezpiecznie do stolika, odpięła klamrę płaszcza i usiadła wygodnie na krześle, zdjęła skórzane rękawice i czekała zatopiona we własnych myślach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|